Alien Agent 2007 BDRip XViD-NOSCREENS, Sci-Fi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.0:00:14:/Nasza galaktyka oddalona jest|/lata wietlne od waszego Układu Słonecznego.0:00:19:/Nasza planeta umiera.0:00:22:/Członkowie bractwa,|/nasi przywódcy, obmylili plan.0:00:26:/Rozpaczliwy plan.0:00:27:/Znaleć schronienie na innej|/planecie, bez czujšcych istot.0:00:31:/Poszukiwania sš powolne,0:00:33:/a nasi ludzie zaczynajš tracić nadzieję.0:00:36:/Sprzeniewierzony oddział wojskowy|/znalazł idealne schronienie.0:00:39:/Ich przywódca nie przejšł się tym,|/że ten raj był już zamieszkały.0:00:43:/Zniszczy wasz wiat.0:00:46:/Sš już wród was.0:00:49:/Ukradnš wszystko, czego będš potrzebować|/do zbudowania portalu łšczšcego nasze wiaty.0:00:52:/Zabijš każdego, kto stanie im na drodze.0:00:56:/Podšżę za nimi.0:00:58:/Moim obowišzkiem jest powstrzymanie ich.0:01:01:/Za wszelkš cenę.0:01:07:/Bravo 5, wszystko zgodnie z planem.0:01:09:/Nikt za wami nie jedzie.0:01:11:/Będziemy kontynuować obserwację.0:01:12:/Wyłšczymy się za 3 kilometry.0:02:40:/Bravo 5, jaka jest wasza pozycja, odbiór?0:02:42:/Bravo 5, czy mnie słyszycie, odbiór?0:02:45:/Jaka jest wasza pozycja?0:02:49:/Bravo 5, wszystko w porzšdku, odbiór.0:03:11:W końcu.0:03:13:Dalej, idziemy.0:03:19:Jaki opór?0:03:21:- Nic wartego wspomnienia.|- Czy to wzmacniacze?0:03:23:Znacznie zmodernizowane,|ale kompatybilne.0:03:26:Generator portalu jest kompletny.0:03:30:/Odnalazł nas.0:03:32:/- Zabezpieczyć teren.|- Rykker.0:03:35:Musimy jechać.0:03:37:Natychmiast!0:03:59:Tak, to Rykker.|cišgnij go.0:04:05:- Przygotujcie się.|- Zróbmy to.0:04:16:Strzelajcie.0:04:58:Wystarczy, jest mój.0:05:33:To go nie powstrzyma.0:05:35:Ale go spowolni.0:07:19:Isis mówiła, że się zjawisz.0:07:23:Ale jeste za póno.0:07:26:Ten wiat...0:07:29:umrze.0:07:30:Ty umrzesz.0:07:38:Tak, umrę.0:07:51:Ale nie dzisiaj.0:08:42:Mamy wszystko|do zrealizowania tego projektu.0:08:45:Jak widzisz, przywrócilimy|dodatkowe zasilanie,0:08:47:ale muszę powiedzieć,0:08:49:że jeli kto zauważy,|że to miejsce znowu działa,0:08:51:zapukajš tutaj ochroniarze.0:08:54:Departament Rzšdu USA, majš większš|siłę ognia, niż możesz sobie wyobrazić.0:08:58:Zajmiemy się tym. Ty tylko|postępuj zgodnie z instrukcjami.0:09:01:Ale, ale...0:09:03:Skšd mam wiedzieć,|że dotrzymacie słowa?0:09:07:Widziałem, jak traktujecie żołnierzy.0:09:10:Jeste dla nas ważny.0:09:12:Nie rozumiesz mnie, jestem inżynierem,0:09:14:wiem jak uruchomić|to miejsce, mam dyplom z fizyki,0:09:17:mógłbym być naukowcem.0:09:19:- Ale mój sposób mówienia...|- Przykro mi.0:09:22:Wyczuwam twój ból.0:09:26:Ludzie, którzy ci zazdroszczš,|powstrzymali cię.0:09:29:Było ciężko.0:09:31:Widzę to w twoim umyle.0:09:34:Jeste lojalny,|ale działasz też z pasjš.0:09:39:- Tak, z pasjš...|- Nie zdradzisz nas.0:09:40:Nie, nie.0:09:42:Za swojš lojalnoć|zostaniesz wynagrodzony władzš,0:09:46:której nie zaznał|żaden człowiek na Ziemi.0:09:51:Dziękuję.0:09:55:Jeste teraz jednym z nas.0:09:58:Jednym z wybranych.0:10:26:Dzięki, Jeff.0:10:40:Dolewkę?0:10:42:Pewnie.0:10:48:- I trochę twojej słodyczy.|- Daj sobie spokój, Tom.0:10:51:Zamknij się, dobra?0:10:52:O której...0:10:54:O której kończysz?0:10:56:O tej, co zwykle.0:11:01:Chciałbym cię gdzie zabrać.0:11:04:Zastanowisz się nad tym?0:11:06:W twoich snach, kolego.0:11:07:To już przerabiałem.0:11:15:- Tom sprawia jakie kłopoty, kochanie?|- Nie, to co zwykle.0:11:20:Nie mogę tego robić.0:11:22:Muszę stšd wyjechać. Nie zniosę|kolejnego dnia z tymi zboczeńcami.0:11:26:Wiemy, że nie tego się spodziewała,|ale obiecalimy twoim rodzicom.0:11:29:Niczego im nie obiecywalicie.0:11:31:Nawet nie rozmawiała o tym z mamš.0:11:32:Jestem tutaj tylko dlatego,|bo nie ma dla mnie innego miejsca.0:11:36:Zrobilimy dla ciebie, co się dało,|Julie, a ty odkładasz pienišdze.0:11:39:Tak, żebym mogła wyjechać|z tego miasta.0:11:41:Żeby mogła ić na studia.0:11:42:- Dostanę kawy?|- Już idę, Ralph.0:11:44:Jedna zimna kawa|więcej cię nie zabije.0:11:47:Przepraszam.0:11:49:Ty i wujek Jim bylicie wspaniali.0:11:51:I uwielbiam z wami mieszkać, naprawdę.0:11:55:Będę za wami tęsknić,|kiedy pójdę na studia.0:11:57:My też będziemy tęsknić.0:12:01:Następnym razem po prostu|ugryzę się w język.0:12:04:Zawsze mów, co mylisz.0:12:06:To było nasze motto przez 20 lat,|prawda, Jimmy?0:12:10:Kapu!0:12:12:Ciotka Lorry mówi, co myli,|a póniej robimy to, co ona powie.0:12:16:Panienko...0:12:18:Możemy prosić o rachunek?0:12:21:Pewnego dnia wyrzucę stšd|tych dwóch palantów.0:12:25:Mogę wzišć to za ciebie.0:12:27:Zajmę się tym.|Nie ma problemu.0:12:35:- Zmieniła zdanie?|- Daj mi się chwilę zastanowić.0:12:38:Nie.0:12:42:Nie możesz być bardziej bezporednia?0:12:44:Patrzcie na to.0:12:45:Wiesz, mam taki, ale prawdziwy.0:12:47:Na plecach zrobił to jaki dzięcioł,|ale ten to wyjštkowa robota...0:12:51:- To boli.|- Przepraszam.0:13:03:- Puć jš.|- W porzšdku, dam sobie radę.0:13:06:Poczekaj, brachu.0:13:18:Hej, to mój kumpel.0:13:23:Dobra, wiesz co?0:13:25:Dobra.0:13:31:To bulwersujšce.0:13:34:Spokojnie.0:13:35:- To on zaczšł.|- Spadajcie.0:13:41:Dziękuję.0:13:42:To było naprawdę|super z twojej strony.0:13:44:Jestem Julie.0:13:47:Miło mi cię poznać.0:13:49:Masz imię?0:13:52:Rykker.0:13:56:Nie jeste stšd, co?0:13:59:Nie, nie jestem.0:14:03:Szukam małego jeziora,|z dala od głównej drogi.0:14:06:Potrzebujesz trochę|czasu w samotnoci?0:14:09:- Znam to uczucie.|- Medytacja jest dobra dla duszy.0:14:13:Tak mi powiedziano.0:14:15:Jest kilka jezior|jakie 25 kilometrów stšd.0:14:20:Na skrzyżowaniu w prawo,|a potem wybieraj.0:14:23:Dziękuję.0:14:35:Wiesz, co to był za kole?0:14:37:Nigdy wczeniej go nie widziałem.0:14:40:Pewnie federalny.0:14:49:/Obszar sprawdzony.0:14:53:Zrobiłem tak, jak powiedział.|Bardzo prosto.0:14:57:Nie ma telewizji, ani stereo.0:14:59:cian jest niewiele.0:15:01:Nie ma żadnych obrazów, ale mam kilka|z laskami na motocyklach.0:15:05:To był żart.0:15:07:Taki mieszny.0:15:11:Może być.0:15:13:Możesz ić.0:15:41:/Melduje się zespół pišty,|/jedziemy 95-kš do północnej granicy.0:15:46:/ETA 5 minut.0:15:48:/Przyjęłam.0:15:51:/Zespół 16, zgło się.0:15:52:/Melduje się zespół szesnasty...0:16:10:- Co w nim jest dziwnego.|- O czym ty mówisz?0:16:17:Uderzył bardzo mocno.0:16:23:To nie dobrze.0:16:44:Co to, do diabła, było?0:16:56:Deszcz meteorytów?0:17:00:Tobie by się przydał prysznic.0:17:38:Spójrz na to.0:17:55:Wracaj do samochodu.0:18:02:Amber, wsiadaj do samochodu.0:18:36:Lepiej jedmy.0:18:39:Witaj w swoim nowym|wiecie, komandorze.0:18:55:/Melduję, że odnotowano|/eksplozję nad jeziorem Asporal.0:18:59:/Meteor lub co podobnego.|/Rozbił się w jeziorze.0:19:04:Całowalimy się w samochodzie,|ale wiemy, co widzielimy.0:19:08:/Podrzuć to.0:19:10:Szeryfie.0:19:14:Pomylałem, że jeste federalnym,|kiedy zobaczyłem cię w tej knajpie.0:19:17:Wyglšdasz na federalnego.0:19:19:Co tu się stało?0:19:20:Para nastolatków uprawiała,|wiesz, w samochodzie.0:19:23:Mówiš, że płonšca kula uderzyła w jezioro.|Dzieciaki były na haju. Wszystko gra.0:19:26:Dlaczego pan tak mówi?0:19:27:Widzieli, jak kobieta zanurzyła|ciało Toma Hansona w jeziorze,0:19:30:potem się odsunęła, a oni widzieli,|jak ciało wyszło z powrotem z wody.0:19:34:Brzmi to normalnie?0:19:36:Teraz oczywicie zaginšł.0:19:38:Jack Braden też.|O 18 zawsze byli w barze,0:19:40:gdzie czekał barman z kolejkš.0:19:43:/Tędy. Chodcie tutaj.0:19:48:Ciekawe jak długo to potrwa.0:19:50:Co takiego?0:19:52:Jak tylko rozniosło się, że płonšce|UFO rozbiło się w jeziorze,0:19:54:przyjechały wiry|i przetrzšsajš krzaki.0:19:58:W nadziei, że znajdš ufola|wychodzšcego z wody.0:20:01:Zdarzało się to wczeniej?0:20:03:Płonšce kule uderzajšce w jezioro?0:20:04:Tak.0:20:06:To zabrzmi głupio, ale słyszałem|o tym jakie 20 lat temu.0:20:11:Zgłosił to jaki rolnik.0:20:14:Szeryfie, zechce pan podejć i zobaczyć.0:20:16:Włanie znalelimy ciało|Jacka Bradena w tamtych drzewach.0:20:19:Przynajmniej przypomina Jacka Bradena.0:20:23:Chod pan ze mnš, zobaczymy.0:20:24:Pewnie.0:20:37:Jak ci się podoba nowe ciało, Saylon?0:20:40:Wystarczajšco.0:20:41:Dobrze wybrała swoje.0:20:44:Zatwierdzasz?0:20:45:Można tak powiedzieć.0:20:49:Jestecie dobrze zorganizowani.0:20:53:Bardzo imponujšce.0:20:55:Chciałbym powitać pana w mojej|placówce, panie komandorze.0:20:58:Kto to?0:20:59:Pan Roderick jest inżynierem.|Przywrócił nam tutaj zasilanie.0:21:03:Zrobiłem wszystko,|co mi powierzono.0:21:05:Jestem lojalnym sługš nowego|porzšdku nowego wiata.0:21:10:Zabij go.0:21:19:Jest potrzebny do konstrukcji portalu.|Kiedy skończy, będzie zbyteczny.0:21:24:Jak zapewniła nam jego lojalnoć?0:21:27:Obiecałam mu, że zostanie|członkiem lepszej rasy.0:21:31:- I on w to uwierzył?|- Oczywicie.0:21:37:Może pozwolimy mu żyć.0:21:39:Zobaczymy.|Gdzie jest Kaylor?0:21:42:Zginšł w walce.0:21:46:Zakładam, że nie z kim z tej planety.0:21:48:- Wojownik bractwa...|- Wiem, kto go przysłał.0:21:52:Ci tchórze z bractwa.0:21:55:Mam nadzieję, że ich rasa uschnie i umrze.|Ten wojownik... zginšł?0:22:02:Odczuwam, że przeżył.0:22:05:Odczuwasz?0:22:08:To był Rykker, prawda?0:22:10:Tak.0:22:15:Przyprowadzisz go do mnie.0:22:17:Żywego.0:22:23:Zakładam, że podjęlicie już decyzję...0:22:26:odnonie nie zabijania mnie.0:22:28:Nie obawiałbym się tej inwazji.0...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]