Aleksander Fredro - Zemsta(2), V2 DLA CIEBIE
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Aby rozpoczšć lekturę,kliknij na taki przycisk,który da ci pełny dostęp do spisu treci ksišżki.Jeli chcesz połšczyć się z Portem WydawniczymLITERATURA.NET.PLkliknij na logo poniżej.Aleksander FredroZemstaKomedia w czterech aktach,wierszemTower Press 2000Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000Nie masz nic tak złego, żeby się na dobrenie przydało. Bywa z węża dryjakiew złeczęsto dobremu okazjš daje.And. Maks. Fredro3Osoby:Czenik RaptusiewiczKlara, jego synowicaRejent MilczekWacław, syn RejentaPodstolinaPapkinDyndalski, marszałekmigalski, dworzanin CzenikaPerełka, kuchmistrzMularze, hajduki, pachołki etc.scena na wsi4Akt pierwszyPokój w zamku Czenika: drzwi na prawo, lewo i rodku: stoły,krzesła etc. Gitara angielska na cianie.Scena pierwszaCzenik, DyndalskiCzenik, w białym żupanie bez pasa i w szlafmycy, siedzi przy stole, po prawejod aktorów stronie: okulary na nosie, czyta papiery. Za stołem, trochę w głębi,stoi Dyndalski, ręce w tył założone.CZENIKjakby do siebiePiękne dobra w każdym względzie:Lasy -gleba wymienita Dobršżonš pewnie będzie Coza czynsze! - To kobiéta!Trzy folwarki...DYNDALSKIMiła wdowa.CZENIKArcymiła, ani słowa...kładzie papieryCóż, polewki dzi nie dacie?Dyndalski wychodziDługoż na czczo będę czekać?po krótkim milczeniuNie, nie trzeba rzeczy zwlekać...5Dyndalski, spotkawszy we drzwiach hajduka niosšcego na tacy wazkę, talerz,chleb etc., odbiera od niego i wraca, zawišzuje serwetę pod szyję Czenikowi,potem podaje talerz z polewkš, co wszystko nie tamuje rozmowy.Qua opiekun i qua krewnyMiałbym z Klarš sukces pewny:Ale Klara, młoda, płocha,Chociaż dzisiaj i pokocha,Któż za jutro mi zaręczy!DYNDALSKInabierajšc na talerzNikt rozumny, janie panie Rzeczto liska.CZENIKobracajšc się ku niemuTu sęk włanie!Na toż bym się, mocium panie,Kawalerstwa dzi wyrzekał,By kto...uderzjšc w stółNiech go piorun trzanie!Długo będzie na to czekał.po krótkim milczeniu, bioršc na talerzMa dochody w prawdzie znaczne Podstolinama znaczniejsze;Z wdówkš zatem działać zacznę.po krótkim milczeniuBawi z nami - w domu Klary,6Bo krewniaczka jej daleka,Ale mnie się wszystko zdaje...DYNDALSKIOna czego więcej czeka.CZENIKparskajšc miechemOna czego... więcej... czeka...A bodajże cię, Dyndalu,Z tym konceptem! - Czego czeka!mieje sięTfy!... jakżem się umiał szczerze.Czeka! - Bardzo temu wierzę.jedzšc i po krótkiej chwiliJeszczeć młoda jest i ona,Ależ wdowa - dowiadczona,Zna proporcjš, mocium panie,I nie każe fircykować,Po kulikach balansować.po krótkiej chwiliNo - nie sekret, żem niemłody,Alem także i niestary.Co?DYNDALSKIniekoniecznie przystajšcTać...CZENIKurażonyMoże młodszy?DYNDALSKIMiaryZ mego wieku...CZENIKkończšc rozmowęMam dowody.Chwila milczeniaDYNDALSKIskrobišc się poza uszyTylko że to, janie panie...CZENIKHę?DYNDALSKIw małżenskim ciężko stanie;Pan za, mówišc między nami,Masz pedogrę.CZENIKniekontentEj, czasami.DYNDALSKIKurcz żołšdka.CZENIKPo przepiciu.DYNDALSKIRumatyzmy jakie łupiš.CZENIKzniecierpliwionyOt, co powiesz, wszystko głupio.Ten mankament nic nie znaczy;Wszak i u niej, co w ukryciu,Bóg to tylko wiedzieć raczy;I nikt pewnie się nie spyta,Byle tylko w dalszym życiuMiędzy nami była kwita.Scena drugaCzenik, Dyndalski, PapkinPapkin po francusku ubrany, przy szpadzie; krótkie spodnie, buty okršgłe dopół łydki, tupet i harcopf, kapelusz stosowany -pod pachš para pistoletów,zawsze prędko mówi.PAPKINBóg z waszmociš, mój czeniku.Pędzšc czwałem na rozkazy,9Zamęczyłem szkap bez liku,Wywróciłem ze sto razy,Tak że z nowej mej kolaskiGdzie po drodze tylko trzaski.CZENIKA ja za to ręczyć mogę,Że mój Papkin tu piechotšPrzewędrował całš drogę,A na podróż dane złotoGdzie zostawił przy labecie.PAPKINpokazujšc pistoletPatrz, czeniku - poznasz przecie...CZENIKCóż mam poznać?PAPKINWystrzelony,Wypalony.DYNDALSKIna stronie, odchodzšcGdzie na wrony.PAPKINGdzie, do kogo - milczeć muszę;Lecz nie karty sš przyczynš,Żem się w drodze spónił nieco.Ani ziewnšł! na mš duszę!Tak z mej ręki wszyscy ginš!CZENIKpoprawiajšc w mowieWszystkie.PAPKINWszystkie?CZENIKĆmy, komary.PAPKINWaszmoć nigdy nie dasz wiary.CZENIKBom niegłupi, mocium panie.PAPKINAch, co widzę! - tu niadanie.CZENIKHa, niadanie.PAPKINAch, czeniku,Już to szeć dni i szeć nocyNic nie miałem na języku.CZENIKJedz i słuchaj.PAPKINTak się stanie.siada po drugiej stronie stołu; jak do siebieStrzelam gracko, rzecz to znana.CZENIKRzecz to znana, iż w mej mocyKazać zamknšć waszmoć panaZa wiadome dawne sprawki.PAPKINzastraszonyZamknšć! Po co?CZENIKDla zabawki.PAPKINCzyż nie znajdziesz lepszej sobie!12CZENIKCicho! ciszej! Ja to mówię,by odwieżyć w twej pamięci,Nim powierzę moje chęci,Co mnie winien, a ja tobie.PAPKINAch, co każesz, wszystko zrobię.Byłbym zaraz dopadł konia...Bom jest jedziec doskonały...Niechaj będzie wzięty z błonia,Dzik to dziki, lew to miały,W moim ręku - jak owieczka...Bom jest jedziec doskonały.CZENIKA bodajże!...PAPKINTylko pozwól...Kładłem nawet w strzemię nogę,Kiedy nagle wielka sprzeczkaPrzedsięwziętš spania drogę,A ta była w tym sposobie...CZENIKSłuchaj...PAPKINZaraz... szedłem sobie,Mina tęga, włos w piercienieGłowa w górę, a wejrzenie! Niechtruchleje płeć zdradziecka!CZENIKSłuchaj!...PAPKINZaraz... Idę sobie,A wtem jaka księżna grecka Anioł!Bóstwo! - zerk z karety...- Ginš za mnš te kobiety! -Zerk więc na mnie, zerk ja na niš...Koniec końców pokochała,Zawołała et caetera ...Ksišżę, tygrys, ludzi zbiera...CZENIKuderzajšc w stół, aż Papkin podskoczył na krzeleAleż cicho.PAPKINNadto żywy.CZENIKA, bezbożny ty języku!I tyrkotny, i kłamliwy.14PAPKINNadto żywy, mój Czeniku.Gdybym także, równie tobie,Namiętnoci nie brał w ryzyuderzajšc w rękojeć szpadyOstrze mojej Artemizy...uprzedzajšc uderzenie w stół CzenikaProszę mówić...CZENIKpo krótkiej chwiliOjciec KlaryKupił ze wsiš zamek stary...PAPKINFiu! mój ojciec miał ich dziesięć.CZENIKuderza w stół i mówi dalejTu mieszkamy jakby sowy;Lecz co gorsza, że połowyDrugiej zamku - czart dziedzicem.Przestrach PapkinaCzy inaczej: Rejent MilczekSłodki, cichy, z kornym licem,Ale z diabłem, z diabłem w duszy.PAPKINJednak zgodnie, jak sšsiady...CZENIKJeli nie ja mymi psotyNikt go stšd już nie wyruszy.Nie ma dnia bez sprzeczki, zwady Leczpotrzebne i układy.Pisać? - nie chcę do niecnoty.Ić tam? - lisko, mocium panie:Mógłby otruć, zabić skrycie,A mnie jeszcze miłe życie.Więc dlategom wybrał ciebie Będzieszposłem tam w potrzebie.PAPKINZa ten honor ciskam nogi...Wielki czynisz swemu słudze,Ale nazbyt jestem srogi Zamiastzgody wojnę wzbudzę,Bo do rycerskiego dziełaMatka w łonie mnie poczęła;A z powicia lub uniosłem:Nigdy w życiu nie być posłem.CZENIKCzym ja zechcę, Papkin będzie,bo mnie Papkin słuchać musi.PAPKINLecz - porywczy w każdym względzie,Jak sšsiada Papkin zdusi?Jak mu kulš łeb przewierci,Jak na bigos go posieka,Któż natenczas sprawcš mierci?Kogóż za to kara czeka?CZENIKBiorę wszystko na sumienie.PAPKINChciej rozważyć...CZENIKJuż się stało. Terazinne dam zlecenie:Moci Papkin - ja się żenię.PAPKINBa!CZENIKprzedrzeniajšcCóż to - ba!PAPKINTak się cieszęI w tę sprawę chętnie spieszę.Powiedz, gdzie mam błysnšć chwałš?Mamże zostać dziewosłębem?Mamże zmusić zbyt zuchwałš?Mamże skłonić zbyt niemiałš?Mamże, jeli cudzš żonš,Jej tyrana przeszyć łono...CZENIKCóż, u diabła, za szaleństwo!PAPKINZnasz, czeniku, moje męstwo.CZENIKSłuchaj, mówišc między nami,Bez mej chluby, twej urazy,Więcej niż ty, mój Papkinie,Mam rozumu tysišc razy.Papkin chce przerwać, co Czenik znakiem wstrzymujeLecz rozprawiać z niewiastami...Owe jakie bałamutnie,Afektowe wiegotanie Niechmi zaraz łeb kto utnie,Nie potrafię, mocium panie Tywięc musisz swš wymowš...PAPKINJuż jest twojš, daję słowo.Chcesz? Przysięgnę - masz już żonę.Bo ja szczęcie mam szalone Tylkospojrzę, każda moja,18A na każdš spojrzeć umiem.Idę.CZENIKDokšd?PAPKINPrawda, nie wiem.CZENIKPodstolina...PAPKINJuż rozumiem.CZENIKzatrzymujšc goTu jš czekaj.PAPKINAni słowa!Za godzinę jest gotowa.CZENIKJa potrafię ci odwdzięczyć.PAPKINZa Czenika można ręczyć.Scena trzeciaPAPKINCzenik - wulkan, aż niemiło.Żebym k...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]