Alfred Elton van Vogt - Isher 01 - Producenci broni, Alfred Elton van Vogt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A.
E.
VAN
VOGT
P
RODUCENCI
B
RONI
(P
RZEŁAD
:
W
IESŁAWA I
P
AWEŁ
C
ZAJCZYŃSCY
)
SPIS TREŚCI
1
Hedrock prawie zapomniał o szpiegowskim promieniu. Tymczasem jarzył się on
nadal, a obraz na ekranie wciąż ukazywał cesarską salę konferencyjną, Mężczyźni w dalszym
ciąga pochylali nisko głowy nad ręką słodzącej na tronie młodej kobiety o chłodnym wyrazie
twarzy, a ich głosy rozbrzmiewały bardzo wyraźnie. Wszystko było, jak być powinno.
Jednak Hedrock stracił całe zainteresowanie pałacowym wnętrzem i dworską sceną.
Lodowate słowa młodej kobiety wciąż wirowały w jego umyśle, chociaż od czasu, gdy je
usłyszał, minęło już wiele minut.
- W obecnej sytuacji - powiedziała - nie możemy sobie pozwolić na ryzyko
pozostawienia w naszych szeregach tego zdrajcy i szpiega Producentów Broni. A zatem,
generale Grali, z powodu czystej przezorności równo godzinę po obiedzie aresztujesz
kapitana Hedrocka i go powiesisz. Czas odgrywa tu istotną rolę, ponieważ kapitan zasiądzie
do posiłku, jak zwykle, przy moim stole i ponieważ chcę być obecna przy egzekucji.
- Zrozumiałem, Wasza Wysokość...
Hedrock przechadzał się w tę i z powrotem przed urządzeniem podglądowym. W
końcu spojrzał ponownie na ekran, który w obecnej, zmaterializowanej formie zajmował cały
kat jego apartamentu. Zdawał sobie sprawę, że młoda kobieta wciąż przebywa w sali kon-
ferencyjnej. Siedziała tam zupełnie sama, a na jej pociągłej twarzy gościł słaby uśmiech.
Uśmiech zbladł, kiedy dotknęła niewielkiego instrumentu zainstalowanego na tronie i zaczęła
dyktować przejrzystym głosem, którego barwa przypominała brzmienie dzwonu, Hedrock
odprężył się na chwilę, pozwalając, aby sens rutynowych spraw pałacowych, o których
mówiła, przeniknął do jego umysłu; potem przestał o tym myśleć. Powodowany rosnącą
determinacją, mając przed sobą konkretny cel, nie zamierzał pogodzić się z porażką. Bardzo
ostrożnie dostroił urządzenie. Scena z młodą cesarzową zniknęła, ekran zamigotał, ukazując
po chwili twarz jakiegoś mężczyzny.
- Zwołuję Radę Najwyższą Producentów Broni - powiedział Hedrock.
- Sprowadzenie radnych do biur - odpowiedział ponuro mężczyzna na ekranie - zajmie
trochę czasu.
Hedrock poruszył sztywno głową, czując nagłe podenerwowanie. Mówił spokojnie,
lecz miał nieodparte wrażenie, że głos zaraz zacznie mu drżeć. Stał nieruchomo z
przymkniętymi oczami, świadomie niwelując napięcie. Kiedy ponownie podniósł wzrok,
ekran podzielił się już na kilkanaście kwadratów, z których każdy ukazywał jednego
człowieka. Hedrock bez zbędnych wstępów poruszył sprawą wyroku śmierci, jaki został na
niego wydany.
- Nie ulega wątpliwości, że dzieje się coś ważnego. W ciągu ostatnich dwóch tygodni,
które upłynęły od cesarskiej konferencji, nieustannie wplątywano mnie w męczące rozmowy
z wyższymi oficerami, a tym samym pozbawiano możliwości powrotu do swojego
apartamentu. Odnoszę jednak wrażenie, że istotnym czynnikiem, mającym wpływ na decyzję
o mojej śmierci, jest czas. Zważcie, że mam zostać aresztowany dopiero w godzinę po
obiedzie, to znaczy za jakieś sto osiemdziesiąt minut od chwili obecnej. Co więcej,
pozwolono mi powrócić do pokoju na tyle wcześnie, żebym zdążył usłyszeć wyrok. Skoro
znają Sklepy z Bronią, muszą sobie zdawać sprawę, że otrzymawszy ostrzeżenie z
trzygodzinnym wyprzedzeniem będę miał dostatecznie dużo czasu na ucieczkę - zakończył.
- Czy sugerujesz - zapytał ostro radny Peter Cadron - że tam pozostaniesz?
Paskudne uczucie chłodu ponownie spłynęło na Hedrocka. Kiedy znów przemówił,
głos drżał mu ledwo dostrzegalnie, chociaż z każdego słowa biła pewność i stanowczość.
- Proszę nie zapominać, panie Cadron, że analizowaliśmy już charakter cesarzowej.
Anormalne socjotechniczne warunki charakteryzujące nasze czasy uczyniły z niej osobę
równie niespokojną i żądną przygód, jak jej dziewiętnaście miliardów poddanych. Ona
pragnie zmian, ekscytacji, nowych doświadczeń. Ale nade wszystko jest cesarzową,
reprezentantką konserwatywnych sił przeciwnych wszelkim zmianom. Rezultatem jest
nieustanne rozdwojenie jaźni, niebezpieczny stan braku równowagi, który sprawia, że jest ona
najniebezpieczniejszym wrogiem w historii Sklepów z Bronią.
- Niewątpliwie - odezwał się chłodno jakiś inny mężczyzna -ta egzekucja dostarczy
podniety jej niestabilnemu umysłowi. Przez te kilka chwil, kiedy będziesz się szarpał i
podskakiwał na stryczku, życie wyda jej się mniej bezbarwne.
- Pomyślałem - powiedział stanowczym głosem Hedrock - że jeden z naszych Nie-
Ludzi mógłby przeanalizować szczegóły całej sprawy i przekonać cesarzową o mojej
użyteczności.
- Skonsultujemy się z Edwardem Gonishem - odparł Peter Cadron. - Teraz proszę
cierpliwie zaczekać, a my przedyskutujemy tę sprawę na osobności.
Rozłączyli się, ale pozostali na wizji. Hedrock widział na podglądzie, jak poruszają się
ich usta, jednak nie dolatywał go żaden dźwięk. Rozmowa trwała bardzo długo, a wyjaśnianie
czegoś osobie niewidocznej na ekranie zdawało się trwać wieczność. Czas dłużył się
niemiłosiernie i Hedrock wstał zaciskając zęby i pięści. Odetchnął z ulgą, kiedy ciszę
przerwał głos Petera Cadrona.
- Z żalem musimy cię poinformować, że Nie-Człowiek Edward Gonish nie dysponuje
wystarczającą ilością danych, aby wykorzystać swoją intuicję. Mamy zatem do dyspozycji
jedynie logikę i chcemy ci zadać jedno pytanie: W którym momencie twoja szansa ucieczki z
pałacu zacznie drastycznie maleć? Czy istnieje możliwość, abyś pozostał na obiedzie?
Hedrock ze wszystkich sił starał się nie stracić panowania nad sobą, czekając aż minie
szok związany z werdyktem Nie-Człowieka. Nigdy wcześniej nie uświadamiał sobie, jak
bardzo decyzja o jego życiu i śmierci zależała od tego wspaniale wytrenowanego geniusza
intuicji. W okamgnieniu sytuacja Hedrocka stała się niepewna i niebezpieczna. Wreszcie
powiedział:
- Nie. Jeśli zostanę na obiedzie, mój los będzie przesądzony. Cesarzowa lubi się bawić
w kotka i myszkę i z pewnością powiadomi mnie o wyroku w trakcie posiłku. Mam pewien
plan, uzależniony od jej reakcji emocjonalnych i oparty na przypuszczeniu, ie wytłumaczy mi,
dlaczego podjęła taką decyzję.
Przerwał, spoglądając chmurnie na ekran.
- Do jakich wniosków doszliście? Potrzebuję wsparcia w każdej możliwej postaci.
- Jak wiesz, Hedrock - przemówił radny Kendlon, mężczyzna o nalanej twarzy, który
do tej pory nie odezwał się ani słowem -przebywasz w pałacu z dwóch przyczyn: po pierwsze
chodzi o ochronę Sklepów z Bronią przed niespodziewanym atakiem w czasach, które, jak
wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, są niebezpieczne dla naszej cywilizacji. Po drugie, musisz
zrealizować własny plan zawarcia przymierza pomiędzy Sklepami z Bronią a rządem
cesarzowej. Twoja rola szpiega jest zatem drugorzędna. Wszelkie raniej znaczące informacje,
jakie uda ci się zdobyć, możesz wykorzystać na własny użytek. Nie jesteśmy nimi
zainteresowani. Ale zastanów się dobrze: Czy kiedykolwiek słyszałeś coś - cokolwiek - co
może stanowić podstawę twojej teorii, że cesarzowa planuje coś niezwykłego?
Hedrock powoli pokręcił głową. Niespodzianie opuściły go wszelkie emocje. Uczucie
izolacji, jakiego doznał, było niemal dotykalne. Kiedy w końcu przemówił, jego głos brzmiał
sucho, zimno i stanowczo, jakby płynął z jakiejś odległej, lodowatej przestrzeni: - Widzę,
panowie, że nie powzięliście żadnej konkretnej decyzji, wciąż mając nadzieję, że za
pośrednictwem mojej osoby zostanie zerwany bezpośredni związek z dworem cesarskim. Nie
ulega też wątpliwości, że bardzo chcecie się czegoś dowiedzieć o tajemnicy cesarzowej.
Wreszcie, jak twierdzicie, chodzi wam również o mój prywatny plan. Biorąc pod uwagę to
wszystko, postanowiłem pozostać na miejscu. Nie zgodzili się od razu. To osobliwe,
niespokojne usposobienie cesarzowej sprawiało, że najmniejszy błąd z jego strony w trakcie
rozmowy mógł się okazać tragiczny w skutkach. Szczegóły. Przedyskutowali je w boleśnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]