Alfred Lampe wobec problematyki zachodniej, Historia polskiej myśli politycznej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Alfred Lampe wobec problematyki zachodniej
Alfred Lampe był niemal rówieśnikiem XX w. - urodził się 14 maja 1900 r. Już
we wczesnej młodości związał się z ruchem robotniczym, a od 1921 r. był członkiem
Komunistycznej Partii Robotniczej Polski. Rok później znalazł się jednak w
więzieniu, które opuścił dopiero w czerwcu 1926 r., od razu trafiając w gąszcz
sporów wokół postępowania komunistów w trakcie zamachu majowego. Opowiedział
się wówczas po stronie tzw. "mniejszości" i wraz z umacnianiem się roli tej frakcji w
partii wspinał się po szczeblach organizacyjnej hierarchii, by w 1929 r. znaleźć się w
Biurze Politycznym i Sekretariacie Zagranicznym. Później - prawdopodobnie na
skutek różnicy zdań między nim a sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii
Polski Julianem Leńskim-Leszczyńskim - ranga pełnionych przez Lampego funkcji
nieco się obniżyła, ale nadal pozostawał członkiem kierownictwa partii. Aresztowany
w 1933 r. i po długotrwałym śledztwie skazany na 15 lat pozbawienia wolności, aż do
września 1939 r. przebywał więzieniu.
W latach międzywojennych Lampe nie należał do grona twórców myśli
politycznej KPP. W szczególnie interesującej nas tu kwestii narodowej jego poglądy
nie odbiegały zapewne od ówczesnej linii partii. W latach 1926-1933, KPP w różnych
formach kwestionowała zarówno wschodnią, jak i zachodnią granicę Polski.
Wynikało to zarówno z ogólnego - wyznaczanego przez doktrynę i politykę
Międzynarodówki Komunistycznej - stanowiska w kwestii niepodległości państwa
polskiego oraz ze swoistej interpretacji prawa narodów do samookreślenia,
podporządkowywanego interesom międzynarodowej rewolucji, utożsamianych już
wówczas z interesami państwowymi ZSRR. W odniesieniu do granicy wschodniej
hasło samostanowienia narodów sprowadzano w istocie do postulatu oderwania
ziem ukraińskich i białoruskich od Polski i przyłączenia ich do ZSRR. W drugiej
połowie lat 20. KPP pod naciskiem Międzynarodówki Komunistycznej hasło
samookreślenia aż do oderwania się od Polski wysunęła również wobec Śląska, a w
1932 r. uznano je za słuszne także w odniesieniu do Pomorza. U źródeł takiego
stanowiska legło kilka zasadniczych przesłanek. W latach dwudziestych i na
początku trzydziestych polscy komuniści - zgodnie z założeniami politycznymi
Kominternu i kierownictwa radzieckiego - oceniali tzw. system wersalski jako produkt
dyktatu imperialistycznego i jako taki energicznie zwalczali. W istocie widzieli w nim
czynnik stabilizujący stosunki europejskie i powstrzymujący postępy rewolucji, a
zarazem odsuwający państwo radzieckie od oczekiwanego przez nich wpływu na
bieg wydarzeń na kontynencie. Strategia komunistów długo opierała się na
przeświadczeniu o możliwości rychłego wybuchu rewolucji w Niemczech, a w
konsekwencji ogarnięcia nią całej Europy Zachodniej. Konieczność podejmowania
działań ułatwiających komunistom niemieckim walki przeciw postanowieniom
wersalskim i rzekomemu "polskiemu imperializmowi" była przedstawiana jako
internacjonalistyczny, rewolucyjny obowiązek. W imię fałszywie pojętego
internacjonalizmu i rewolucjonizmu, na włączenie do odrodzonego państwa
1
polskiego części ziem śląskich i pomorskich, nie mówiąc już o dalej sięgających
aspiracjach i walce o prawa Rzeczypospolitej w Wolnym Mieście Gdańsku,
komuniści patrzyli jako na przejaw polskiej zaborczości. Dopiero w drugiej połowie
lat trzydziestych nastąpiła zmiana stanowiska KPP. Po przejęciu władzy w
Niemczech przez hitlerowców i rozwianiu się początkowych iluzji co do ich rychłej
porażki, przekształceniu uległy koncepcje Międzynarodówki Komunistycznej, a wraz
z tym - po okresie wyraźnego zamętu politycznego i nie bez oporów - również KPP
doszła stopniowo do akceptacji obrony Polski przed zakusami niemieckiego
faszyzmu. Sprzyjało to wyraźniejszemu artykułowaniu polskich racji narodowych w
konfrontacji z dążeniami niemieckimi, jakkolwiek nadal instrumentalnie
wykorzystywano te hasła do ataków na rząd polski, oskarżany o zdradę interesów
narodu polskiego.
Przebiegająca nie bez zahamowań ewolucja stanowiska KPP w kwestii
stosunku do państwa polskiego i niepodległości, a w tych ramach również do kwestii
jego granic zachodnich, wynikająca z szerszych przewartościowań w strategii i
taktyce centralistycznie kierowanego z Moskwy ruchu komunistycznego, została
przerwana rozwiązaniem partii w 1938 r.
W okres II wojny światowej polscy komuniści weszli rozbici organizacyjnie, w
dużej mierze także zdezorientowani politycznie i w wyniku okoliczności podanych
jako uzasadnienie rozwiązania KPP, i w rezultacie zmian w polityce radzieckiej
dokonujących się w 1939 r. Pierwszy okres wojny walnie przyczynił się do
pogłębienia owej dezorientacji. Dyrektywy Międzynarodówki Komunistycznej
nakazywały traktować toczącą się wojnę jako obustronnie imperialistyczną, a ZSRR
prowadził - wbrew najistotniejszym hasłom ruchu komunistycznego z lat poprzednich
- politykę bliskiej współpracy z hitlerowską Rzeszą. W tym kontekście sytuacyjnym w
końcu 1939 r. kierownictwo Kominternu piórem Z.Dzierżyńskiej dało wyraz poglądom
na sprawę polską, oceniając m.in. ewentualne aspiracje terytorialne Polski na
zachodzie i północy jako przejaw tendencji mocarstwowych i imperialistycznych.
Stanowisko to było z pewnością znane polskim komunistom, zwłaszcza tym, którzy
jak Lampe znaleźli się w ZSRR.
Nową sytuację stworzył wybuch wojny niemiecko-radzieckiej. W gruzach legł
cały program propagandowy z poprzednich dwóch lat, a równocześnie bieżące
potrzeby, generowane przez śmiertelne zagrożenie ZSRR, wymagały nowego
określenia taktyki ruchu komunistycznego. Podjęte zostały działania zmierzające do
reaktywowania polskiej partii komunistycznej, a równocześnie doszło do zawarcia
układu sojuszniczego między rządami Polski i ZSRR. W tych warunkach toczyły się
dyskusje nad programem polskich komunistów dostosowanym do nowej sytuacji. W
ich toku - jeszcze w końcu 1941 r. - ujawniło się wiele dawnych schematów
myślowych, w tym i trwałość poglądu o nacjonalistycznym charakterze historycznie
uzasadnianych aspiracji do nabytków terytorialnych na zachodnich rubieżach Polski.
W tym samym czasie Lampe w jednej z audycji radiowych emitowanych przez
polskojęzyczną rozgłośnię im. T.Kościuszki, wskazując sens polityki hitlerowskiej w
2
Polsce, odwoływał się do przeszłości: "Nie wygasła pamięć o plemionach
słowiańskich nad Odrą i Łabą, wytępionych i wykreślonych z historii przez nawałę
germańską. Jak groźna przestroga wieków pamiętny jest los plemion słowiańskich i
litewskich zamieszkałych na obszarze dzisiejszych Prus Wschodnich, zagnanych w
niewolę, wyciętych w pień przez Krzyżaków. Ziemie, na których uprzednio nie było
ani jednej osady niemieckiej, ziemie, na których rozpalonym żelazem wytępiono
pierwotnych wolnych mieszkańców, stały się ziemiami triumfującego krzyżactwa i
forpocztą nowych najazdów germańskich". W wypowiedzi owej dostrzec można dwie
zasadnicze tezy, które później były rozwijane i konkretyzowane. Pierwsza
wskazywała na wspólnotę losów i przeznaczeń całej Słowiańszczyzny stale
zagrożonej przez niemiecki ekspansjonizm. Druga głosiła, że zdobycze terytorialne
Niemiec na wschodzie natychmiast były obracane w bazę kolejnych najazdów i
wzmacniały niemieckie tendencje zaborcze.
W hitlerowskiej polityce wobec Polski Lampe widział nie tylko konsekwencję
aneksjonistycznych tendencji imperializmu niemieckiego, ale nową jakość
polegającą na dążeniu już nie tylko do unicestwienia państwa i zagarnięcia jego
ziem, ale do do likwidacji narodu. Ze szczególnym niepokojem obserwował zjawiska
zachodzące na obszarach polskich włączonych do Rzeszy, odczytując niemieckie
tam przedsięwzięcia jako dążenie do przekształcenia tych ziem w "odwiecznie
niemiecką prowincję" i "etnograficzny teren niemiecki", a zarazem w "bazę
wypadową dalszego niemieckiego zalewu".
Początkowo Lampe nie formułował jeszcze wypływających z tak prowadzonej
analizy praktycznych wniosków wykraczających poza dyrektywę konsekwentnej
walki z hitleryzmem. Jednakże tezy zawarte w wypowiedziach z lat 1941-1942
stwarzały podstawę opracowania pełniejszej koncepcji.
Istota sytuacji istniejącej na zachodnich rubieżach czyniła obronę tam
polskiego stanu posiadania podstawowym zadaniem politycznym, którego
wykonanie decydować miało o być albo nie być Polski. Skuteczność polityki w tym
zakresie stawała się dla Lampego miernikiem właściwego rozpoznania interesów
narodowych. Z tego punktu widzenia przeszłość oceniał nader krytycznie. Z pełną
aprobatą cytował wskazania Eugeniusza Kwiatkowskiego, że dawna Polska
odwracając się od zachodu i od Bałtyku oddalała się od źródeł swej siły, a kierując
wysiłki na wschód zmierzała ku źródłom swej słabości. Lampe za szczególnie
doniosłe uznawał obnażanie klasowych przesłanek tego procesu: zdeterminowanie
go partykularnymi interesami szlachty. Kontynuację tej błędnej drogi widział w
polityce Polski odrodzonej po I wojnie światowej. Jego zdaniem zarysował się
wówczas przed Polską dylemat: "dokąd skierować wzrok - na przemysłowy Śląsk
czy na rolniczy Wołyń, na wody Bałtyku czy na błota Polesia, na zabezpieczenie
Polsce mocnego dostępu do morza, czy na zdobycie jak najdalej posuniętych granic
na Wschód". Godne zastanowienia było jednak, że wielką, zasadniczą wręcz wagę
przywiązując do międzynarodowych uwarunkowań odbudowy Polski po II wojnie
światowej, pomijał tego typu determinanty w odniesieniu do zakończenia wojny
3
poprzedniej i nie chciał dostrzec faktu, że taka Polska, jaka powstała w 1918 r.,
związana z konkretnym układem międzynarodowym, miała ograniczoną swobodę
działania w kwestii swej granicy zachodniej. Lampe kierunek ówczesnej polityki
polskiej łączył wyłącznie rozstrzygnięciem innego dylematu, wyraźnie klasowego:
czy Polska miała być państwem robotnika i chłopa, czy państwem klas
posiadających. Zdaniem Lampego w obu kwestiach zapadły rozstrzygnięcia zgodne
z interesem wielkich posiadaczy i ich politycznych plenipotentów, a sprzeczne z
interesem narodowym. Jednym z zasadniczych wyjaśnień zgubnej jakoby polityki elit
polskich, decydujących o orientacji państwa, było wskazanie antysowietyzmu
rządów polskich jako czynnika dominującego nad wszelkimi innymi tendencjami,
wyznaczającego optykę postrzegania zagrożeń dla bytu państwowego i
narodowego. Ów właśnie antysowietyzm, ugruntowany na klasowo
zdeterminowanej, "reakcyjnej" polityce wewnętrznej, był - w ujęciu Lampego i jego
ideologicznych adherentów - jednym z kluczowych źródeł tragedii wrześniowej 1939
roku.
Taka konstrukcja myślowa stawała się punktem wyjścia do rozstrzygnięcia
podstawowego problemu polskiej polityki zagranicznej, jakim było zagadnienie
"właściwego ustosunkowania się do Niemiec i do Rosji". W tym zaś kontekście
rozpatrywana była cała kwestia kształtu przyszłej państwowości. Lampe
konsekwentnie zmierzał do uzasadnienia tezy, że "rozwój historyczny ostatnich
stuleci i położenie geopolityczne Polski dyktuje narodowi polskiemu oparcie o Rosję
jako najwyższą rację stanu, jako konieczność historyczną i trwałą, a nie
koniunkturalną i przejściową". Rzecz prosta - nie o abstrakcyjną Rosję tu chodziło,
lecz o tę formację państwową, która realnie wówczas istniała, a która dla Lampego i
jego partyjnych towarzyszy stanowiła wzorzec ustrojowy. Z tego zaś wynikały kolejne
implikacje. Oczywista była bowiem zasadnicza zmiana orientacji polityki polskiej
wobec tej konkretnej formacji państwowej. Była to istota postępowania komunistów
w tej kwestii. "Związek Radziecki nie może pozwolić na to, by po wojnie odbudowało
się państwo polskie wrogo wobec Związku Radzieckiego nastawione" - ostrzegał
Lampe i kryła się w tym nie tylko osobista diagnoza, ale wykładnia polityki Stalina
wobec Polski, przy czym wrogość była tu rozumiana jako brak respektowania
hegemonii. Lampe zresztą nie krył, iż w ogóle "wyzwolenie Polski, odrodzenie
narodowe i odbudowa państwowości polskiej są całkowicie uzależnione od
zwycięstwa Związku Radzieckiego i jego sojuszników". To wskazywało, w jakiej
perspektywie należy widzieć rolę i miejsce Polski powojennej w strukturze
stosunków międzynarodowych, a zarazem czyniło jak najbardziej uzasadnionym
usilnie przez komunistów propagowany nakaz maksymalizacji polskiego wysiłku i
wkładu w walkę z okupantem.
Oparcie o Związek Radziecki, w wyżej zarysowanym rozumieniu, było - wedle
Lampego - nieodzownym warunkiem umożliwienia aktywnej polityki na zachodnich
rubieżach, co z kolei stanowiło conditio sine qua non utrzymania bytu państwowego
w ogóle. Lampe bowiem - podobnie jak wielu przedstawicieli innych nurtów
4
politycznych - spodziewał się i w przyszłości zagrożenia ze strony Niemiec. Wizja
takiego zagrożenia była w wypowiedziach Lampego istotnym uzasadnieniem
orientacji proradzieckiej. Faktycznie wszakże, jak się wydaje, logika jego myśli była
odwrotne: to zdeterminowana ideologicznie orientacja na Moskwę otwierała pole do
aktywności na zachodnich rubieżach. Lampe usiłował przekonywać, że Związek
Radziecki od swego powstania uznawał prawo Polski do niepodległości, prowadził
politykę nastawioną na utrzymanie pokoju w Europie, przeciwstawiał się agresji i
faszyzmowi. Obawy przed ZSRR oceniał Lampe jako urojenia wrogów tego
państwa. Sądził, że wszystkie kwestie sporne między Polską a jej wschodnim
sąsiadem mogły być uregulowane w drodze porozumienia, nie wynikały bowiem z
zasadniczych sprzeczności interesów między narodem polskim a narodami ZSRR.
Konsekwentnie głosił, że jedynie dążenia obszarników dyktowały upieranie się przy
granicy ustalonej na mocy układu pokojowego z 1921 r., natomiast rzeczywisty
interes narodowy nakazywał dokonać przewartościowań wielu utartych schematów
myślowych, a w tym uznać prawa narodów ukraińskiego, litewskiego i białoruskiego
do decydowania o własnym losie, w tym także do zjednoczenia w ramach republik
radzieckich. Ustanowienie z tymi narodami stosunków opartych na zasadach
przyjaźni i współpracy spowodować miało, iż "żadne granice strategiczne między
Polską i ZSRR nie mają racji bytu". Zamykanie się w kręgu przeszłości, dawnych
wyobrażeń o roli i miejscu Polski w Europie prowadziło politykę polską - zdaniem
Lampego - na manowce i stanowiło przeszkodę w wypracowaniu nowoczesnego
programu tworzenia w istniejących warunkach realnych przesłanek siły państwa.
Tego rodzaju rozważania zbliżały Lampego do sformułowania zarysu programu
polityki zagranicznej przyszłej Polski. Jesienią 1942 r. napisał artykuł o kluczowym
znaczeniu dla jego koncepcji miejsca Polski w Europie, zarówno w sensie
terytorialnym, jak i politycznym. Publikacja tego tekstu nastąpiła jednak dopiero w
kwietniu następnego roku, w okresie gdy przystąpiono już do tworzenia Związku
Patriotów Polskich w ZSRR, a konflikt polsko-radziecki znalazł się w apogeum. Być
może impulsem do wydrukowania tego artykułu, a zwłaszcza uwzględnienia w nim
elementów programu zachodniego, było określenie przez Moskwę zasad ustalania
zasięgu państwa polskiego, co znalazło wyraz m.in. w jednej z depesz przywódcy
Kominternu Georgi Dymitrowa do Komitetu Centralnego Polskiej Partii Robotniczej:
"W sprawie granic odrodzonej Polski wychodzimy z założenia o zabezpieczeniu jej
niepodległości, siły i trwałości i o uchronieniu jej od nowej agresji niemieckiej.
Dlatego powinna ona być silnym państwem narodowym, opierającym się na
przyjaźni z bratnimi narodami słowiańskimi, w pierwszym rzędzie z ZSRR. Powinna
ona rozszerzyć swoje granice przez przyłączenie ziem na zachodzie, do których
Polska ma prawa etnograficzne lub historyczne, nie sięgając po ziemie Ukraińców i
Białorusinów, co zachwiałoby jej siłą wewnętrzną i wywołałoby zgubne dla narodu
polskiego pogorszenie stosunków z narodami ukraińskim i białoruskim, to znaczy z
ZSRR".
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]